Maciej Dębowski, młody mieszkaniec Środy, pokazuje, że pasja, determinacja i ciężka praca mogą prowadzić do imponujących osiągnięć, nawet w bardzo młodym wieku.
Góry to jego drugi dom
Maciej swoją przygodę z górami rozpoczął w wieku zaledwie 10 lat. To wtedy po raz pierwszy stanął na szczycie Kościelca w Tatrach. Dwa lata później wchodził już na Rysy i Świnicę, a dziś ma na koncie wyprawy w góry Słowenii, Niemiec i Szwajcarii. Największym dotychczasowym osiągnięciem 14-latka jest zdobycie Allalinhornu (4027 m n.p.m.), czterotysięcznika w Alpach Szwajcarskich.
Maciej z sukcesami wspinał się także po wymagających trasach typu via ferrata w Słowenii, Szwajcarii i Niemczech. Nie tylko wspina się z pasją. Jego działania są zawsze dobrze przemyślane i bezpieczne, a jego dojrzałość w górach często zaskakuje dorosłych towarzyszy.
– Na początku naszych wspólnych wyjazdów zwracaliśmy na Macieja szczególną uwagę, głównie ze względów bezpieczeństwa – opowiada Tomasz Zięty, średzianin, który towarzyszy mu w wielu wyprawach. – Jednak bardzo szybko okazało się, że świetnie sobie radzi. Nie boi się ekspozycji, potrafi podejmować decyzje i bierze odpowiedzialność za zespół. Niedawno podczas jednej z wypraw stoczyliśmy kilka sparingów w pokoju, dzień później startowaliśmy w zawodach w Hanowerze, a następnego dnia ruszyliśmy na via ferratę. Ma energii za dwóch!
Biegowy rytm życia
Oprócz gór Maciej kocha bieganie. Regularnie bierze udział w zawodach. Startował m.in. w „Charytatywnej Piątce z Fludrą”, „Biegach Wrzesińskich”, „Biegu Podkowy w Skokach”, „Bolechowie na sportowo” czy w „Rekordowej Dziesiątce”. Tydzień temu zaliczył start w biegu na 10 km w Hanowerze, który ukończył z rewelacyjnym czasem 43:38. To wynik, którego nie powstydziłby się niejeden dorosły biegacz.
Mimo intensywnego trybu życia, Maciej nie zaniedbuje nauki. Co roku otrzymuje świadectwo z czerwonym paskiem. Sam przyznaje, że łączenie nauki i sportu uczy dyscypliny.
– Każdego wieczoru, nawet na wyjazdach, siadamy do książek. To uczy systematyczności. A po powrocie do domu wracamy do codziennych rytuałów, również tych związanych z odżywianiem – mówi z uśmiechem Tomasz Zięty. – W górach zajadamy się czekoladą i nutellą, ale po powrocie wracamy do zdrowego stylu życia.
Sportowiec z charakterem
Maciej to nie tylko pasjonat biegania i wspinaczki. Od pięciu lat trenuje zapasy w UKLS Tęcza Środa Wielkopolska. Ma na koncie trzecie miejsce w mistrzostwach Polski młodzików w stylu dowolnym oraz dwukrotnie brązowe medale w mistrzostwach Polski szkół podstawowych. Trzy razy z rzędu reprezentował klub w zawodach międzynarodowych w estońskim Tallinie. – Do treningów w zapasach, wypraw w góry i szybkiego biegania trzeba być w pewien sposób uzdolnionym. Ale najważniejsze to pracować. A wszyscy mi mówią, że mam i talent, i pracowitość. To daje mi ogromnego „kopa” do działania – mówi z przekonaniem 14-latek.
Wzorce, pasje i marzenia
Maciej nie ukrywa, że czerpie siłę i motywację od rodziców oraz ludzi z jego sportowego otoczenia. Inspirują go nie tylko zawodowi sportowcy, jak Cristiano Ronaldo i Robert Lewandowski, ale także lokalni bohaterowie codzienności.
– Zawsze ważniejszy dla mnie był przykład niż słowa. Najpierw nauka, potem trening. A w weekendy - jeśli mam czas i siły – mogę trochę pograć na komputerze. Choć zdecydowanie wolę wtedy się poruszać – opowiada z uśmiechem. W wolnym czasie gra w piłkę, ogląda mecze i angażuje się w wydarzenia lokalne. Od początku bierze udział jako wolontariusz w cyklicznych wydarzeniach biegowych organizowanych przez firmę Fludra w Środzie.
– Maciej jest po prostu wszędzie. Zawsze można na niego liczyć. Oczywiście za tym wszystkim stoją jego rodzice bez ich wsparcia i zaangażowania nie byłoby to możliwe – podkreśla Tomasz Zięty.
KK