Jeden z przedsiębiorców przysłał nam rachunek za zużycie energii. Rok temu w grudniu miał rachunek na 16 tys. zł, a miesiąc temu - za podobne zużycie energii - otrzymał rachunek na kwotę 52 tys. zł. Takie są podwyżki - 300 procent podwyżek! Na to jako AgroUnia się nie zgadzamy. Za chwilę będzie droga żywność, która będzie nie do udźwignięcia dla obywateli. Na to się nie zgadzamy!
1 lutego premier ogłosił, że rząd obniżył VAT na żywność. Tymczasem już dwa tygodnie temu markety podniosły ceny żywności o 20 procent, a więc teraz po obniżce i tak są do przodu o kilkanaście procent. My się na to nie zgadzamy!
Jako producenci żywności mamy cenę tucznika 4 zł za kilogram, a w sklepie nasze mięso kosztuje 40 zł. Co więcej, my sprzedajemy stuprocentowe mięso, a w sklepie konsumenci kupują zrobione z jednego kilograma - półtora kilograma mięsa na ladzie.
Za ziemniaki otrzymujemy 70 grosze za kilogram, a za cebulę 60 groszy. W marketach kilogram cebuli kosztuje 4 zł, a ziemniaki kosztują 3,50 zł. Zarabiają na tym korporacje i markety, które zmonopolizowały cały rynek. Pozwala na to rząd, który nie ma kontroli nad żywnością i nad importem żywności.
Za tydzień - w środę 9 lutego - planujemy protest. To będzie protest ostrzegawczy. Zapraszamy mieszkańców miasta. Poza przejazdem ciągników planujemy też akcję - niespodziankę, która ma pokazać wszystkim, jakie są prawdziwe ceny żywności.
Protest będzie pokojowy i ostrzegawczy, ale ostrzegamy - jeśli rząd się nie opamięta, to następny nasz protest już nie będzie taki łagodny.
Rolnik planuje swoją produkcję z dużym wyprzedzeniem. Siejąc lub rozpoczynając hodowlę zwierząt musimy przewidywać, co będzie za pół roku albo i dalej. Chcemy otworzyć oczy mieszkańcom miast, bo za chwilę nie będzie nikogo stać na kupowanie żywności.
Rolnicy już to widzą! AgroUnia widzi więcej!