Czym jest monotlenek diwodoru? Prezes Szpitala Średzkiego Paweł Dopierała mówi żartobliwie, że w ten sposób sprawdza wiedzę z chemii. Okazuje się bowiem, o czym zdecydowana większość z nas nie wie, że monotlenek diwodoru to po prostu… woda. Nie ma zatem żadnego zagrożenia dla psów, czy innych zwierząt.
Prezes Paweł Dopierała nie kryje celu ustawienia alarmujących tabliczek. Chodziło przede wszystkim o zniechęcenie właścicieli psów, aby właśnie teren lądowiska LPR traktowali jako miejsce wyprowadzania psów na toaletę. – Nawet nie chodziło już o samo wyprowadzanie psów, tylko o to, że nie sprzątają oni po swoich pupilach. A zostawianie psich kup może stanowić już zagrożenie – wyjaśnia prezes Szpitala Średzkiego.
Silniki helikopterów mają ogromną moc. Kiedy Lotnicze Pogotowie Ratunkowe ląduje na płycie przy szpitalu, unosi się wszystko, co znajduje się także na przylegających trawnikach. I wtedy psie kupy, choć może wydawać się to zabawne, potrafią zrobić krzywdę i stanowią zagrożenie. 
O sprawie latających psich kup pisaliśmy już na naszych łatach. Ale sama informacja zrobiła furorę po tym, jak dla Radia Poznań przygotował ją Rafał Regulski. Była ona dalej cytowana przez media ogólnopolskie, a także w internecie. Pisał także o tym portal Gazeta.pl.
Właściciele posesji, które znajdują się przy lądowisku, wielokrotnie przesyłali skargi do dyrekcji szpitala w sprawie odchodów zwierząt, które były porywane strumieniem powietrza i rozrzucane dookoła. Dlatego właśnie prezes szpitala postanowił umieścić żartobliwą tabliczkę. Niektórych właścicieli psów rzeczywiście ona zniechęciła.
Portal Gazeta.pl przypomniał, że w przeszłości podobną "taktykę" zastosowano na jednym z osiedli na warszawskim Ursynowie. Natomiast 25 lat temu uregulowano prawnie obowiązek sprzątania po własnym czworonogu. Ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, mówi, że "każdy właściciel wyprowadzający swoje zwierzę na spacer jest zobowiązany do ochrony przed zanieczyszczeniami terenów przeznaczonych do użytku wspólnego". Za nieprzestrzeganie obowiązku grozi mandat 500 zł.
(kóz)