Adrian Kraszewski zaczynał swoją przygodę z muzyką od prywatnej szkoły Portada, gdzie uczył się śpiewu. Grać na gitarze uczył się już sam, a pierwszą gitarę sprezentował mu tata. Dobrą szkołą była działalność w radiowęźle w Gimnazjum nr 1, gdzie Adrian prowadził audycje, był także didżejem na imprezach szkolnych i nie tylko. 
- Z biegiem czasu zacząłem myśleć o tym, by nie korzystać z gotowych bitów, ale próbować stworzyć coś własnego. Pojawiły się moje kompozycje. Do dzisiaj piszę zresztą linię melodyczną do naszych utworów. Teksty tworzymy wspólnie, podczas burzy mózgów - opowiada. 
Adrian Kraszewski w pewnym momencie zaczął szukać wokalistki, która razem z nim będzie śpiewać. - Szukanie trochę trwało, ale w końcu kolega wskazał mi Kasię Barszcz. Co ciekawe, chodziliśmy do tego samego gimnazjum, a potem do szkoły średniej, tyle że ona do liceum policyjnego, a ja informatycznego. Spotkaliśmy się, pogadaliśmy, a potem już razem pojechaliśmy do studia i okazało się, że wszystko świetnie zagrało - opowiada.
Potem już razem tworzyli piosenki, które trafiły nawet na listy przebojów w dwóch rozgłośniach radiowych. Konieczne było jednak zrobienie kolejnego kroku.
- Jestem miłośnikiem kinematografii, bardzo lubię dobre seriale, które mają wciągającą historię, ale też wymagają od widza pomyślenia. Pisząc teksty także staram się myśleć bardziej obrazami i dać widzowi i słuchaczowi pewną wolność, unikać dosłowności. Widz na podstawie naszych obrazów może wiele sobie dopowiedzieć - mówi Adrian Kraszewski.
Tam rozmyślając o serialach, muzyk wpadł na pomysł, aby zrealizować miniserial w formie klipów, z których każdy będzie oddzielną piosenką, a całość opowie większą historię. Bohaterem serii został tytułowy Crash, człowiek z półświatka, który... No właśnie, to już musicie zobaczyć sami na oficjalnym profilu grupy Promise na YouTube.
Bez wątpienia realizacje nie miałyby takiego rozmachu, gdyby nie osoba Michała Kasprzaka z Gliwic, profesjonalnego producenta. To niezwykle ciekawa postać. Za produkcje utworów i teledysków jest odpowiedzialne studio Crack House z Knurowa, które odpowiada za utwory gwiazd z mainstreamu, m.in. takich wykonawców jak Paula, Peja, Budda, Ola Ciupa, Kubańczyk, White i wielu innych.
Adrian Kraszewski, który - jak podkreśla - kocha muzykę, zawodowo jest programistą. I to on głównie finansuje kosztowne produkcje. Wystarczy powiedzieć, że klipy są kręcone czasami nawet przez trzy dni. Konieczne jest wynajęcie miejsca, zatrudnienie aktorów oraz ludzi, którzy wszystko przygotują. Jeden z klipów był nagrywany w Śremie, ale inne już na przykład w Warszawie. - W Starej Papierni, która jest częstym miejscem kręcenia filmów, czy teledysków, wchodziliśmy zaraz po Patryce Vedze - mówi Adrian Kraszewski.
W teledyskach grają gwiazdy telewizji i Netflixa, np. Michał Piela (m.in serialowy „Mietek” z „Ojca Mateusza”), Michał Waleszczyński („Pitbull”, „Ślepnąc od świateł”, „Proceder”, „Septagon”), Kamil Wodka („Netflix Sexify”, „Na sygnale”, „Legiony”), Edyta Bełza (m.in Zosia z „Na sygnale”).
- Powiem szczerze, że jak pracowaliśmy nad pierwszym klipem o Crashu, nie byłem pewny efektu. Dopiero jak zobaczyłem całość, ciarki przeszły mi po plecach - mówi muzyk.
Pierwsza seria opowieści o Crashu będzie miała w sumie 8 odcinków. Cztery są już na YouTube. Piąty będzie mieć premierę w najbliższą sobotę o godz. 18:00 na kanale zespołu Promise. Naprawdę warto zobaczyć i posłuchać.
(kóz)