W ubiegłym tygodniu kierownik poradni Łukasz Ludwiczak opublikował na Facebooku oświadczenie. "Ze względu na częsty brak wyrozumiałości pacjentów, zwłaszcza w sezonie grypowym czy na przykład ze względu na nagłe przypadki - jak stwierdzenie zgonu w domu czy sytuacje ratunkowe w obrębie gabinetu zabiegowego, Przychodnia Lekarza Rodzinnego w Sulęcinku informuje, że NIE przyjmuje już deklaracji, jedynie noworodków pacjentek, które już do nas należą, bez innego wyjątku" - czytamy. 
I dalej "A propos osób poniżej jakiegokolwiek poziomu od "Głuchoniemej" - podsumowanie ludzi zaczyna się zawsze od siebie. Po prostu w pewnych sytuacjach jak bezproblemowe zwolnienia na prośbę z wsteczną datą, recepty od ręki, zostawanie doktora Wdowiaka po godzinach - zawsze staraliśmy się iść po prostu na rękę. Ale jeśli ktoś uszanować tego nie potrafi, to musimy być jak pozostałe przychodnie lekarza rodzinnego w większych miejscowościach, skończyło się".
Pod postem, także na profilu Sulęcinek.pl, pojawiło się mnóstwo komentarzy dotyczących oświadczenia przychodni. "Trudno nie zauważyć, że przychodnia stała się zakładnikiem własnego sukcesu. Dobre podejście do pacjenta, życzliwość personelu i krótkie terminy sprawiły, że zapisało się tu wiele osób, nie tylko z Sulęcinka. To zaś w chwili niemal masowych infekcji grypy, covid czy RSV powoduje, że czas oczekiwania na wizytę się wydłuża, choć i tak mam wrażenie, że i teraz jest krótszy niż w innych POZ-tach. Niestety nie wszyscy pacjenci to rozumieją, a szkoda, bo personel serio staje na rzęsach, aby wszystkim udzielić pomocy, której potrzebują" - napisał Przemysław Kwiatkowski.
Głosów w podobnym tonie było zresztą więcej. "My zawsze zadowoleni, pełen profesjonalizm ze strony pana doktora. Zawsze trafi z diagnozą i nie pozostaje obojętny. Moje dzieci chętnie chodzą na wizyty, gdy jest taka potrzeba", "Pan dr Wdowiak super lekarz! Ma dla pacjenta bardzo dużo empatii. Zresztą wszyscy pracownicy przychodni są superrrrr! Kto ma problem, niech przeniesie się dalej...", "Dla mnie pełen profesjonalizm mam trochę lat i nie spotkałem się z tak miłą obsługą".
Komentujący całą sprawę obawiają się, że teraz poszkodowane będą osoby, które nic z tym nie mają wspólnego: "Słyszałam same pochwały. Nie rozumiem, dlaczego karać niewinnych?", "Niestety ale wszystkim się nie dogodzi, tak jest zawsze. Nie przejmować się kilkoma głupimi komentarzami, tylko zwróćcie uwagę na post kilka dni wcześniej, ile pozytywnych opinii było m.in. na temat dr. Wdowiaka, jeśli komuś nie pasuje to droga wolna", "Ja jestem bardzo zadowolona z opieki, a jeśli się komuś nie podoba to zawsze można się przepisać do innej poradni, droga wolna a nie narzekać", "Kto tak nagrzeszył i nabruździł? Nie trzeba się przejmować wyjątkami i pracować. Ja jestem zadowolona", "Człowiek człowiekowi nie dogodzi. Zawsze będzie źle, obojętnie co zrobicie. Przykro się robi, że przez ,,takie osoby'' reszta będzie poszkodowana."
Na razie decyzja przychodni jest w mocy.
(k)