Niegdyś popularny zwyczaj, potem przez lata zapomniany, powoli się odradza. Kiedy trzy lata temu znów pojawił się w Pieczkowie, był czymś wyjątkowym, ale teraz podobnych pochodów jest coraz więcej. Jak się okazuje, ludowość, tradycja, znów jest na czasie.
W Pięczkowie, w drugi dzień świąt wielkanocnych, kolorowy korowód złożony z przebierańców chodził po wsi prowadząc na postronku niedźwiedzia, czyli postać ubraną w strój ze słomy. Wszyscy przebierańcy chodzili od gospodarstwa do gospodarstwa tańcząc i śpiewając przy ludowej muzyce granej przez grajków. Niezwykle kolorowy i hałaśliwy orszak towarzyszył niedźwiedziowi starając się rozweselić odwiedzanych gospodarzy. Za płatanie figli odpowiedzialni byli kominiarze, którzy czernili twarze napotkanych osób sadzą, co miało wróżyć szczęście smarowanym. Nie brakowało muzyki, wozu ciągniętego przez konie, kolorowych postaci, także związanych z nowszymi tradycjami wielkanocnymi. Nie brakowało też symboli solidarności z Ukrainą.
Wodzenie niedźwiedzia to kontynuacja tradycji, która ma swoje korzenie w XIV. Wodzenie niedźwiedzia po domach ma zapewnić mieszkańcom szczęście przez cały rok. Niedźwiedź w przypadku tego zwyczaju jest uosobieniem zła, które spotyka ludzi w ciągu roku. Tradycja nakazuje mieszkańcom przyjąć niedźwiedzia w swoich domach, tańcząc i obdarowując uczestników korowodu drobnymi datkami, aby zapewnić sobie w ten sposób udany rok. Zwyczajowo gospodyni lub gospodarz winni zatańczyć z niedźwiedziem, co ma zapewnić szczęście i dostatek.
Do niedawna wyskubywano również z kostiumu niedźwiedzia źdźbła słomy, by podłożyć je do gniazda kur i gęsi, co zapewnić miało obfitość jaj i zdrowy inwentarz. Jak mówią najstarsi mieszkańcy, w Pięczkowie tradycja była kultywowana od niepamiętnych czasów, jednak w ostatnich latach zaczęła zanikać.
W niektórych regionach kraju "niedźwiedzia" na koniec wodzenia się zabija, bo ponoć jest on uosobieniem zła i wszystko zło, które przechodzi na niego z odwiedzonych gospodarstw powinno być zniszczone.
W Pięczkowie kolorowy korowód wywołuje wiele dobrych emocji. Dla części mieszkańców jest po prostu folklorem, dla innych, zwłaszcza tych starszych, wspomnieniem starych czasów.
(kóz)