Nadzwyczajna sesja Rady Powiatu odbyła się we wtorek w Ośrodku Kultury. Przewodniczący rady Piotr Kasprzak zwołał ją dla rozpatrzenia pisma wojewody wielkopolskiego z dnia 14 marca wzywającego Radę Powiatu i Zarząd Powiatu do podjęcia skutecznych działań, które zaowocują wyeliminowaniem stanu niepewności wynikającego z nadal istniejącej niezgodności pomiędzy faktyczną a statutową liczbą członków Zarządu Powiatu Średzkiego. - Wojewoda dał mi 7 dni na działanie, dlatego zwołałem tę sesję – mówił na sesji Piotr Kasprzak. Przewodniczący zwracał uwagę, że zmiany w Zarządzie Powiatu są kompetencją starosty.
Chodzi o to, że na początku kadencji rada wybrała 5-osobowy Zarząd Powiatu, ale dwa lata temu rada zmieniła statut zmniejszając zarząd do 3 osób. Sprawą zajmowały się już sądy administracyjne dwóch instancji, a także wojewoda. Kilka dni temu wojewoda przysłał pisma do Zarządu Powiatu i Rady Powiatu, w którym grozi powiatowi konsekwencjami, jeśli skład zarządu nie zostanie dostosowany do obowiązującego statutu. 
Starosta Ernest Iwańczuk ma jednak inne zdanie. - Rada ma prawo w trakcie kadencji zmienić liczbę członków zarządu. Dlatego zgadzam się z wyrokiem NSA. Natomiast Zarząd Powiatu jest organem kadencyjnym, dlatego choć rada zmienia liczbę członków zarządu, to wchodzi ona w życie od nowej kadencji lub z chwilą wyboru nowego zarządu – mówił na sesji starosta Ernest Iwańczuk. - Zdaję sobie sprawę, że są na sali osoby, które uważają inaczej. Trudno mnie zmuszać do działań, które uważam za działania wbrew prawu. 
Starosta zachęcał też większość w radzie, aby przywróciła statut w składzie 5-osobowym lub aby dwie osoby w Zarządzie, czyli wicestarosta Małgorzata Wiśniewska-Zabłocka i Michał Matelski, które nie głosują podczas posiedzeń zarządu, same złożyły rezygnacje. 
Przewodniczący Piotr Kasprzak ripostował, że po zmienienie prawa obecnie Zarząd Powiatu działa niezgodnie z wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego. - Czy pan się dostosuje do wyroku, to pana decyzja. Nikt nie będzie pana przypalać ogniem. Ale musi pan zdawać sobie sprawę, że działa pan niezgodnie z prawem. Moim zdaniem, powinien pan złożyć wniosek o odwołanie trzech członków i złożyć o powołanie członka etatowego – mówił Piotr Kasprzak.
Ale starosta odpowiadał, że choć dostarczył wojewodzie uchwały Zarządu Powiatu 50 dni temu, to do dzisiaj żadnej nie unieważnił, choć miał na to 30 dni. Ernest Iwańczuk cytował pismo wojewody, w którym pisał on, że ustali zgodność z prawem uchwał zarządu. - Nie chcę bić na tej sali piany, bo mam mnóstwo roboty. Dlatego sam składam skargę na jedną z uchwał swojego zarządu do WSA, aby sąd orzekł, czy działam zgodnie z prawem czy nie – mówił starosta.
Ernesta Iwańczuka wspierała Małgorzata Fertała. Radna podkreślała, że pismo wojewody nie rozwiewa żadnej wątpliwości, a sam wojewoda nie powołuje się na żaden przepis, aby wskazać, że zarząd działa bezprawnie. - Tak nieostre sformułowania w piśmie wojewody w ogóle nie powinny wychodzić z organu nadzoru – mówiła.
Radny Marcin Bednarz zwrócił jednak uwagę, że w ustawie nie ma ani słowa o kadencyjności zarządu, zaś statut powiatu jest po to, aby go przestrzegać i wykonywać. Natomiast starosta mógłby zbudować większość w radzie i doprowadzić do zmiany zarządu, podać się do dymisji i w ten sposób będzie można wybrać nowy 3-osobowy zarząd lub do akcji wkroczy wojewoda. - Po co ryzykowanie konsekwencji, które weźmiemy na siebie, a może na kolejne kadencje - mówił radny Bednarz. A potem jeszcze dodawał: - Bezwzględnie przerżnęliście w sądzie. Tracimy po raz kolejny czas, a fakty są takie, że trzy to nie jest pięć, a pięć nie jest trzy. Starosta powinien wykonywać uchwały rady, ale nie wykonuje tych, które mu się nie podobają. To jest anarchia. 
Dyskusja trwała prawie trzy godziny. W końcu pod obrady weszło oświadczenie do wojewody przygotowane przez Marcina Bednarza. W oświadczeniu możemy przeczytać, że zmiany w składzie Zarządu Powiatu nie są możliwe bez współpracy ze starostą. Starosta nie widzi powodów do działania, nie zgłasza wniosków o odwołanie członków zarządu, a rada nie ma większości, aby odwołać starostę i tym samym zarząd. 
Takie oświadczenie Rady Powiatu trafi do wojewody (9 radnych było za nim, 5 przeciw, 1 radny się wstrzymał, a starosta Iwańczuk nie głosował). Swoją odpowiedź wczoraj wysyłał także starosta Ernest Iwańczuk.
(kóz)