Pani Teresa ma 36 lat. Najstarszy, 16-letni, syn uczy się w Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Środzie, dwie dziewczynki - w wieku 14 i 11 lat - są uczennicami Szkoły Podstawowej w Starkówcu Piątkowskim. Najmłodsza, 2,5-letnia, dziewczynka jest cały czas przy mamie. Pani Teresa nie pracuje na stałe, a jedynie dorywczo. Rodzinę utrzymuje ze świadczenia z Ośrodka Pomocy Społecznej i dodatków na dzieci. Obecnie, ze względu na sytuację rodzinną, dziećmi i domem zajmuje się sama.

Pani Teresa od 18 lat mieszka w domu po stacji kolejowej i poczcie w Szlachcinie. - To bardzo stary dom, który na pewno wymaga inwestycji. Trudno powiedzieć, jak wyglądają stropy, instalacje - mówi. Wraz z dziećmi zajmuje niespełna 50-metrowe mieszkanie na najwyższej kondygnacji. A w zasadzie zajmowała, bo od kilku tygodni mieszka u rodziny, która na jakiś czas ją przygarnęła pod swój dach.

Mieszkanie bowiem trzeba było poddać całościowej dezynfekcji. - Mój 16-letni syn razem z członkiem rodziny musieli wszystko w mieszkaniu zerwać i wyrzucić. Konieczne było wyrzucenie paneli, mebli, ubrań, dosłownie wszystkiego. Mieszkanie zostało dokładnie wyczyszczone i zdezynfekowane - mówi kobieta. - Nie było innego sposobu.

Pod koniec roku rodzina skorzystała ze Szlachetnej Paczki. Otrzymała m.in. pralkę. Wówczas także jedna z firm zaoferowała, że wyremontuje mieszkanie. Swoją pomoc w tym zakresie zaoferował również "Hipolit". W każdym z tych przypadków okazało się jednak, że zakres prac jest bardzo duży i chętni musieli się wycofać.

Dlatego że mieszkanie jest własnością gminy, sprawą zajęła się Róża Frąckowiak ze spółki LUKS, która administruje i naprawia mieszkania komunalne. Wykonała fotografie, a materiał przekazała do burmistrza. - Na miejscu była już jedna z firm, która przygotowuje kosztorys, jutro będzie kolejna. Kiedy będziemy już wiedzieli co i za ile trzeba wykonać, sprawa trafi ponownie do burmistrza i on podejmie ostateczną decyzję - mówiła nam we wtorek Róża Frąckowiak.

Burmistrz Piotr Mieloch podkreśla, że podobnych spraw w gminie jest więcej. W tym przypadku chodzi także o dzieci. Konieczne jest szybkie działanie. - Zakres prac w tym mieszkaniu będzie bardzo duży. Czekam na wycenę - mówi burmistrz.

Na pewno rodzinie będzie potrzebna pomoc w urządzeniu się w domu. bo na dzisiaj są prawie bez czegokolwiek. Stara się im pomagać ich rodzina, a także "Hipolit", czy szkoła w Starkówcu Piątkowskim. - Będziemy potrzebować najważniejszych rzeczy do życia, może znajdzie się ktoś, kto będzie chciał nam pomóc - mówi pani Teresa.

Czego dokładnie potrzeba, dowiemy się jednak tak naprawdę dopiero w trakcie remontu. Wówczas szerzej o tym napiszemy.

- Kocham moje dzieci i zależy mi przede wszystkim na ich szczęściu. Chcę je chronić i dać im stabilizację. Bez mieszkania jest to niemożliwe - mówi pani Teresa. I dodaje, że ze swojego potomstwa jest bardzo dumna i chce zrobić dla nich wszystko, co możliwe.

(kóz)