Zgodnie z wyrokiem NSA, Rada Powiatu w trakcie kadencji mogła zmienić statut i określić liczebność Zarządu Powiatu zmieniając zarząd pięcioosobowy na trzyosobowy. To już wiemy. Teraz można byłoby się spodziewać, że starosta jednak dostosuje skład zarządu do zapisu statutowego, czyli zawnioskuje o odwołanie dwóch członków. Na razie tego nie zrobił, a zamiast tego zaproponował, aby zmienić statut i wrócić do zapisu o pięcioosobowym zarządzie. Rada na to się nie zgodziła. Dziesięcioosobowa większość była przeciwna temu pomysłowi.
Czy starosta na kolejnej sesji złoży wniosek o odwołanie dwóch członków zarządu? Przekonamy się za miesiąc. Na sesji Ernest Iwańczuk mówił, że wyrok jest jeszcze świeży i tej sprawy nie zdążył jeszcze z radnymi omówić. Być może, jak zaznaczył, ktoś z członków zarządu zrezygnuje sam…
Mnie ciekawi sytuacja, w której Ernest Iwańczuk jako jedną z osób do odwołania wskaże Michała Matelskiego, który dzisiaj jest w dziesięcioosobowej większości w radzie. I rada ten wniosek odrzuci. Czy wówczas będzie można mówić, że starosta stara się wykonać wyrok, ale rada mu to utrudnia?
Sytuacja jest trudna i co do tego chyba wszyscy w samorządzie powiatowym mają pewność. Z tego, co mówią prawnicy, a także na co sam wskazywał starosta, istnieje obawa, że decyzje podejmowane przez pięcioosobowy zarząd, a takim ciągle kieruje starosta Iwańczuk, będą, a być może są od półtora roku, obarczone wadą prawną. W tej sytuacji wszelkie decyzje Zarządu Powiatu mogą być kwestionowane. 
Z drugiej strony, dochodzi czas teraźniejszy i przyszły. Bo czy w dzisiejszej sytuacji obecny Zarząd Powiatu może na przykład ogłaszać przetargi i zatwierdzać ich rozstrzygnięcia? Bo przecież toczą się procedury przetargowe, a powiat lada moment ogłosi (miejmy nadzieję) przetarg na wykonanie drugiego etapu wschodniej obwodnicy miasta. 
Zagrożenia są ogromne. Nie wolno podejmować takiego ryzyka. 
Zbigniew Król
zbigniew.krol@gazetasredzka.pl