Radny Daniel Rydian mówił na sesji, że w ostatnim czasie wjazd od strony ulicy Akacjowej został zablokowany, pojawił się nawet zakaz ruchu pieszych. Mieszkańcy są zdezorientowani, gdyż przedłużeniem ulicy Fredry miała się zająć gmina.
Burmistrz Piotr Mieloch odpowiadał, że ten kilkudziesięciometrowy odcinek ciągle jest własnością prywatną, gdyż gmina nie przejęła terenu. - Były rozmowy, my postawiliśmy pewne warunki, czyli wykorytowanie ulicy. Na razie nic w tej sprawie się nie wydarzyło – mówił Piotr Mieloch na sesji.
Burmistrz wyjaśniał politykę gminy w tej i podobnych sytuacjach. Otóż gmina Środa wymaga od deweloperów, czy też właścicieli gruntów, którzy sprzedają działki pod budownictwo mieszkaniowe, by miejsce pod drogę wykorytowali i utwardzili. Dopiero wtedy gmina jest gotowa wziąć na siebie utrzymanie takich dróg i dalsze inwestowanie. Dla gminy jednak najlepszą sytuacją jest, kiedy deweloper po prostu wybuduje drogę, a gmina bierze ją w utrzymanie, wcześniej stając się jej właścicielem. 
- Musi być wola z dwóch stron. Przejmowanie gruntów pod drogi to bowiem ogromny problem. Często są to drogi polne lub minimalnie utwardzone. Staramy się współpracować z właścicielami, bo uważamy, że jak ktoś dzieli i sprzedaje działki zarabiając na tym, to powinien także włożyć coś od siebie w drogę. W większości przypadków spotykamy się ze zrozumieniem i działa to prawidłowo. Ale nie zawsze – mówił na sesji burmistrz.
I dodał, że ma nadzieję na pozytywny finał w sprawie przedłużenia ulicy Fredry.
(k)