Po raz pierwszy o uszkodzeniu sygnalizatora na ul. Nekielskiej pisaliśmy w czerwcu. Wówczas najprawdopodobniej samochód ciężarowy zahaczył o sygnalizator, niszcząc jego konstrukcję. Już wtedy mówiło się, że sygnalizator znajduje się zbyt blisko jezdni i stwarza to realne zagrożenie. Sygnalizator naprawiono, jednak jego lokalizacji nie zmieniono.
- Położenie znaków drogowych, w tym sygnalizacji świetlnej, musi być zgodne z obowiązującymi przepisami, które w projektach infrastruktury drogowej są każdorazowo cytowane. Przeglądałem projekt modernizacji i efekt końcowy ul. Nekielskiej. W mojej ocenie, zamontowana sygnalizacja nie spełnia m.in. minimalnych odległości od skrajni jezdni, a to nie bez powodu jeden z kluczowych warunków technicznych – komentuje sytuację dr Marcin Kiciński, specjalista z zakresu transportu.
Po pięciu miesiącach sytuacja się powtarza i znowu zamiast zielonego światła spotykamy zniszczoną obudowę sygnalizatora przy ul. Nekielskiej. Biorąc pod uwagę aktualne przepisy i uwarunkowania, o których wspomina dr Kiciński, należy stwierdzić, że w tym miejscu po prostu potrzeba jasnych i koniecznych zmian. Dodajmy, że sygnalizatory w tej części Środy mają wyjątkowo mało szczęścia. Rok temu na ul. Strzeleckiej, również w podobnych okolicznościach, został uszkodzony sygnalizator.
KK