Anna Stankowska ma 26 lat, urodziła się w Środzie, a mieszka w okolicznej wiosce. Ukończyła technikum logistyczne – wybrała ten kierunek z ciekawości, ale również za namową koleżanek, które również zdecydowały się na ten profil. Do niedawna pracowała w stowarzyszeniu zajmującym się realizacją kursów zawodowych finansowanych z funduszy Unii Europejskiej. – Miałam tam kontakt z różnymi ludźmi. Udział w takich projektach to dla jednych poszerzenie kompetencji, a dla innych szansa na wyjście z domu, spotkanie się z innymi i rozmowę. To tak niewiele, a zarazem tak wiele. Lubiłam prowadzić rozmowy z tymi osobami, poznawać ich historię, a słowa wdzięczności często dodawały mi motywacji do dalszego działania – mówi średzianka. Obecnie pracuje w administracji biurowej w sektorze publicznym.
Wielką pasją Anny Stankowskiej jest śpiew. Przyznaje, że nie potrafi wskazać momentu, kiedy zrodziło się w niej zamiłowanie do muzyki – towarzyszyła jej od zawsze. – Sama nie wiem, kiedy to się zaczęło... Od zawsze lubiłam śpiewać, oglądałam wszystkie filmy Disneya związane z muzyką. Często bawiłam się w odgrywanie ról. Bez przerwy coś nuciłam – i zostało mi to do dziś. W drodze do pracy urządzam w aucie koncerty – mówi z uśmiechem. W podstawówce próbowała swoich sił w szkolnym chórze. – Wtedy byłam bardzo nieśmiała i uważałam, że to może nie do końca dla mnie, że się do tego nie nadaję. Nie byłam pewna swoich umiejętności i szybko zakończyłam tę przygodę. Jednak pasja nadal we mnie pozostała. Zdarzało mi się śpiewać w kościele podczas różnych wydarzeń. Musiałam dojrzeć do tego, by coś z tym śpiewaniem zrobić. Gdy tylko zobaczyłam ogłoszenie, że w ośrodku kultury powstaje chór, od razu się zgłosiłam – i namówiłam do tego również moje przyjaciółki – opowiada.
Zaznacza, że każda próba przynosiła nowe umiejętności i coraz więcej odwagi. Podkreśla przy tym ogromną rolę dyrygentki chóru NaGłosy, Anastazji Janiszewskiej, która bardzo wspiera swoje podopieczne. Dziś Annę można usłyszeć z chórem przy okazji lokalnych wydarzeń, takich jak sejmiki czy jarmarki. Wiele nagrań zespołu można znaleźć w mediach społecznościowych.
– Nie zarabiamy na tym, że jesteśmy w chórze – robimy to z pasji do muzyki, aby móc się artystycznie wykazać i miło spędzić czas – podkreśla. Anna uważa, że zgodnie z powiedzeniem „śpiewać może każdy”, choć nie każdy śpiew nadaje się na scenę – mówi z uśmiechem. – Zachęcam jednak, by próbować swoich sił. Czasami wydaje nam się, że nie jesteśmy w czymś dobrzy, ale może jesteśmy dla siebie zbyt krytyczni. Warto wtedy posłuchać opinii kogoś doświadczonego. Śpiewanie poprawia nastrój i jest świetną formą zabawy – przekonuje. Oprócz śpiewu, średzianka bardzo lubi czytać książki – robi to wszędzie i kiedy tylko może. Od lektury nic nie jest w stanie jej oderwać. Podróżuje zawsze z książką. Jest ogromną fanką rodzimej autorki Klaudii Bianek, którą gorąco poleca wszystkim.