- Pomysł zrealizowany w Słupcy to także odpowiedź na zły stan wody w tamtejszym jeziorze. Rozmawiałem o tym z obecnym posłem, a wcześniej burmistrzem Słupcy Michałem Pyrzykiem. Ostatnio do Słupcy pojechał także Mariusz Kułak, kierownik Obiektów Sportowych w naszym mieście. Zastanawiamy się nad podobnym projektem - mówił nam przed tygodniem burmistrz Piotr Mieloch.
Na razie trwa liczenie kosztów. Burmistrz nie ukrywa także, że zamierza rozmawiać szerzej z władzami Słupcy, aby poznać ich doświadczenia z pierwszego sezonu prowadzenia kąpieliska w takiej formie. - Mamy bardzo dobre relacje z tamtejszym samorządem i liczę, że dowiemy się, co można zrobić lepiej. Basen w Słupcy działa kilka miesięcy, więc na pewno widzą oni nie tylko plusy, ale może także elementy, które warto poprawić - mówi Piotr Mieloch.
Burmistrz nie jest też przekonany do tego, czy należałoby wybudować basen w podobnym kształcie jak w Słupcy, czy może wykorzystać obecnie istniejące pomosty. Jednak sama technologia mogłaby być taka sama. Chodziłoby o wybudowanie w jeziorze zamkniętego basenu, który byłby zasilany wodą z wodociągu miejskiego, być może mogłaby ona być ogrzewana dzięki pompom ciepła. Woda podlegałaby stałej filtracji.
- Na dnie betonowej niecki kładzie się wówczas specjalną folię. W Słupcy wybrano błękitną, dlatego na zdjęciach wydaje nam się, że widzimy błękitną wodę - mówił nam burmistrz Mieloch. Dodawał, że takie rozwiązanie pozwoliłoby uruchomić na nowo zjeżdżalnię, która obecnie jest zasilana z wody w jeziorze i dlatego w tym roku także była nieczynna.
(kóz)