Sytuacje, kiedy informujemy o dramacie zwierząt zawsze budzą ogromne emocje. W ubiegłym tygodniu dowiedzieliśmy się o historii z kotem, który przez przypadkowe osoby został odnaleziony na skraju lasu w pobliżu Koszut. - Po prostu usłyszeli jakieś piski i to był ten kociak. Kotek ma około 6-7 tygodni, dostał na imię Wincent i ma się dobrze. Wstępnie jest już jakieś zainteresowanie w sprawie jego adopcji. Nie ma się co oszukiwać, że patusów którzy to zrobili się nie znajdzie. To jak szukanie igły w stogu siana, lepiej ten czas stracony na nieowocnych poszukiwaniach, poświęcić na działania w schronisku - mówi Patryk Wawrzyniak, prezes Stowarzyszenia Cztery Łapki.

Jednocześnie Patryk Wawrzyniak przyznaje, że odnosząc się do doświadczeń średzkiego schroniska można powiedzieć, że takie i podobne zjawiska nie są w naszym regionie częste. -Oczywiście odbiory interwencyjne czy znajdowane bardzo zaniedbane zwierzaki to już niestety abecadło działalności w schronisku - dodaje. Zdaniem prezesa Czterech Łapek, przeciwdziałanie torturowaniu zwierząt to „walka z wiatrakami”, a patologicznych, nieludzkich zachowań niestety nie wypleni się ze społeczeństwa.

 

  • Ludzie często krzywdzą własne dzieci, to można sobie tylko wyobrazić, gdzie w ich pojmowaniu świata, znajdują się zwierzęta. Reagować można na wiele sposobów, przede wszystkim należy "coś zrobić". Zadzwonić na policję, straż miejską, poinformować jakieś organizacje działające na rzecz zwierząt. Wszystko zawsze odbywa się (a bynajmniej powinno) anonimowo. Więc można być spokojnym, że człowiek nie narazi się na gniew oprawców. Jeżeli jest iskierka nadziei, że zwykła, spokojna rozmowa może coś zmienić, w podejściu danych ludzi do tematu dbania o zwierzęta, to można też w ten sposób to załatwić. Ludzi są różni, jedni robią coś z niewiedzy, inny z czystej premedytacji - mówi Patryk Wawrzyniak.

A jak się prezentuje aktualna sytuacja w schronisku? Działacze placówki przyznają, że tak jak zawsze - mogłoby być więcej adopcji, ale na ten moment sprawa jest w miarę spokojna. Gorzej jest z kotami, których w ostatnich tygodniach do schroniska przybyło bardzo dużo. Przybyło przede wszystkim kilka małych, znalezionych przypadkiem i kilka po wypadkach. Ciągle potrzebna jest karma dla psów i kotów, zainteresowane osoby mogą dostarczać te produkty bezpośrednio do placówki.

 

AKTUALIZACJA: Kot został adoptowany i znalazł szczęśliwy dom! 

KK