Zaduszki, a właściwie Dzień Zaduszny, zwany też Świętem Zmarłych, to dla wierzących nic innego jak okazja do wspominania wszystkich, którzy z tej ziemi już odeszli. Dziś zwracam się tą drogą do wszystkich, którym pamięć o naszej lokalnej historii ciągle jest droga, do wszystkich, którzy swe dzieci chcą uczyć dokonań ojców i matek na cmentarnych alejkach; do tych wszystkich, którzy nie zapomnieli jeszcze siostry Róży czy Wandy. Wyślijmy im sygnał naszej wdzięcznej i dozgonnej pamięci – światełko do nieba. Zapalając znicz na „okaleczonej” kwaterze szarytek dajmy jasny i czytelny sygnał - średzianie pamiętają i nie pozwolą zapomnieć.
Kiedy w mojej młodości wspólnie z rodzicami peregrynowałem w dniu Wszystkich Świętych po naszym cmentarzu, ojciec przekazywał historię średzkiej społeczności, sczytując ją z epitafijnych nagrobków, jak z kart najdokładniejszej kroniki. Kilkadziesiąt lat wspólnego (dla mnie i moich rodziców) przebywania w jednym mieście, obok aktywnych zawodowo szarytek, nie pozostawało też bez wspomnieniowego komentarza. O sporej liczbie pochowanych w sektorze III sióstr miłosierdzia dopowiadali rodzice szczegóły, drobne anegdotki czy określenia charakteru. Przez myśl mi wówczas nie przeszło, że nadejdzie czas, kiedy ja sam, moim wnukom, o legendzie średzkiego szkolnictwa i szpitalnictwa, będę musiał opowiadać wirtualnie, bowiem miejsca ich pochówków nie są dziś jednoznacznie określone.
Dlatego wszystkim tym, dla których listopadowa wizyta na średzkim cmentarzu jest prawdziwym spotkaniem z naszą lokalną historią, chciałbym przypomnieć słowa jednego z wielkich polskiego Kościoła. Zatem przytaczam treść napisu wyrytego na murze warszawskiej archikatedry, będącego w istocie myślą sformułowaną przez kard. Stefana Wyszyńskiego, Prymasa Polski, która brzmi: „Naród bez dziejów, bez przeszłości, staje się narodem bezdomnym”. Dlatego protestując wobec odsyłaniem Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego ǎ Paulo do lamusa historii, a tak naprawdę w historyczny niebyt, oświadczam, że my w Środzie bezdomnymi być nie chcemy!
Zbigniew Jóźwiak