Młode osoby coraz słabiej pamiętają, jak wyglądała pierwotnie górka przy tamie. Coraz bardziej utrwala się w nich obraz wzniesienia o obecnej wysokości z punktem widokowym na samym szczycie.
Przypomnijmy, że sztuczny nasyp powstał z zamiarem stworzenia w tym miejscu toru zjazdowego dla saneczkarzy, a może nawet i dla narciarzy. W tym celu zamontowano tam instalację wodną, a miasto zakupiło armatkę śnieżną i ratrak. Zmiany klimatyczne, śladowe opady śniegu i coraz wyższe temperatury sprawiły, że na sankach do tej pory zjeżdżano z górki zaledwie przez kilka dni.
Stąd też poszukiwanie nowego pomysłu wykorzystania wzniesienia. Jednym z nich jest posadzenie na części wzniesienia winorośli. - Oczywiście jako gmina nie możemy produkować wina, ale może znajdzie się osoba prywatna, która chciałaby o taką niewielką winnicę zadbać i z uzyskanych tam winogron robić miejskie wino - mówi burmistrza Piotr Mieloch. Podobnie sprawa wygląda w przypadku miejskiej pasieki "Pszczółka". W tym drugim przypadku na zlecenie Urzędu Miejskiego, pasiekę prowadzi Grzegorz Mikołajczak, a pszczoły produkują dla miasta miód, który służy potem celom promocyjnym.
Czy winorośle na górce będą rosły? Zapewne zanim to nastąpi konieczne bedzie wykonanie wspomnianych półek, przygotowanie systemu nawadniania i samej gleby, która będzie odpowiednia dla takich roślin. Bez wątpienia gmina będzie też musiała skorzystać z pomocy osoby, która na procesie produkcji wina po prostu się zna. Są takie osoby w powiecie średzkim. Za przygotowanie winnicy odpowiadać będzie Zakład Gospodarki Komunalnej.
A co nasi czytelnicy myślą o pomyśle stworzenia winnicy miejskiej na Górce Wojtaszaka?
(kóz)