Grupa mieszkańców sama wystąpiła z inicjatywą uchwałodawczą do Rady Miejskiej w Zaniemyślu. "Zwracamy się z obywatelską inicjatywą uchwałodawczą dotyczącą przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego terenów rolniczych i zalesień w Polesiu, obr. Łękno, gm. Zaniemyśl. Podjęcie tej uchwały ma na celu ochronę gruntów, które zgodnie z modelem funkcjonalno - przestrzennym zawartym w Strategii Rozwoju Gminy Zaniemyśl 2030+ położone jest w strefie III, to jest w strefie przeważającej funkcji leśnej" - napisali mieszkańcy.

Jak dodają mieszkańcy, priorytetem w rozwoju tego terenu jest zachowanie i powiększenie powierzchni leśnej, a w mniejszym stopniu mieszkaniowej. "Wobec pojawiających się doniesień o zamiarze realizacji w tym terenie kompleksu produkcyjno - magazynowego o znaczącym oddziaływaniu na środowisko, w szczególności wobec planów realizacji takich przedsięwzięć jak ubojnia wraz z infrastrukturą towarzyszącą typu chłodnia i mroźnia, chcemy zapobiec przekształcaniu najbardziej naturalnych stref środowiskowo - krajobrazowych gminy Zaniemyśl oraz naszego najbliższego sąsiedztwa. Sprzeciwiamy się dalszej degradacji środowiska w bezpośrednim otoczeniu naszego miejsca zamieszkania" - piszą mieszkańcy.

 

I wzywają radę do wszczęcia procedury uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu Polesia. 

 

Kilka tygodni temu mieszkańcy zatrzymali taką procedurę zgłoszoną przez wójta, obawiając się, że plan usankcjonuje budowę biogazowni i ubojni. Taką inwestycję planował zrealizować inwestor hiszpański i polski. Zanim wójt wycofał uchwałę, tłumaczył, dlaczego w ogóle taka uchwała trafiła pod obrady. 

 

  • Drodzy mieszkańcy. To tylko koncepcja. Rada Gminy wraz z urzędem dla całej tej koncepcji mówi „sprawdzam”. Sprawdzamy pod kątem ubojni, biogazowni, farmy fotowoltaicznej z elektrolizerem do produkcji wodoru, stacji benzynowej, małego centrum handlowego, marketu, magazynów dla małych przedsiębiorstw, hotelu, stajni, placu zabaw, miejsca uprawiania sportu i początku obwodnicy miasta – mówił wtedy wójt.
  • – Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego to nie jest pozwolenie na budowę, to nie jest przyzwolenie na degradację naszego środowiska i nie jest to zielone światło na „rób co chcesz”. To akt prawny, na co jako społeczność dajemy przyzwolenie, a na co nie dajemy zgody. 

Wójt starał się wyjaśniać mieszkańcom, że procedura planistyczna zakłada udział w nim społeczeństwa. Każdy będzie mógł złożyć wniosek do planu, a kiedy plan będzie gotowy, to i tak odbędą się jeszcze społeczne konsultacje.

 

  • Dziś mamy dopiero początek procedury planistycznej. Proszę o spokojne podejście do tematu. Każdy chce racjonalnego rozwoju gminy – mówił kilka tygodni temu wójt Grzegorz Grala. Ale mieszkańców nie przekonał. 

Dla obecnych na sali ważne było to, co mówiła Małgorzata Fertała, mieszkanka gminy, przewodnicząca Rady Powiatu. - Nie ma dla mnie argumentu do wywołania tego projektu, ani finansowego, ani społecznego. Jesteśmy na etapie uchwalania planu ogólnego gminy, mamy 10 innych procedur planistycznych, trzeba je dokończyć, a plan ogólny gminy pokaże, w jakim kierunku ma się rozwijać gmina, czego oczekują mieszkańcy. Dopiero wtedy można zająć się planami miejscowymi – przekonywała M. Fertała podczas sesji w Zaniemyślu.

 

Czy rada zajmie się planem miejscowym w Polesiu? Wkrótce się o tym przekonamy. Na razie, podczas programu w Radio Poznań, burmistrz Grzegorz Grala powiedział, że rada nie ma w planach zajmowania się planem miejscowym w Polesiu.

 

(kóz)