Już kilka miesięcy jesteście na Islandii. Przyzwyczailiście się do życia tam?

Wkrótce minie 7 miesięcy, odkąd jesteśmy na Islandii. I tym samym zakończy się nasz pobyt na tej cudownej wyspie. 25 września odpływamy z Seyðisfjörður przez Wyspy Owcze do Danii. A następnie z Danii pojedziemy autokarem do Poznania. Uwielbiamy Islandię, jest dla nas drugim domem i gdyby dało się tu przenieść rodzinę i przyjaciół, z pewnością zostalibyśmy na stałe. Ja już się boję momentu powrotu do Polski. Z jednej strony cieszę się, że spotkamy bliskich, za którymi się stęskniliśmy, a z drugiej strony rozpocznie się tęsknota za Islandią. Przyzwyczailiśmy się do życia tu, do bliskiego kontaktu z naturą, świeżego powietrza, ciszy i spokoju. Również do pogody, która bywa kapryśna, można się przyzwyczaić. Gdy w lipcu lub sierpniu były pojedyncze dni, gdy temperatura dobijała do 18 lub 20 stopni, czuliśmy się jak przy 32 stopniach w Polsce.

 

Co robicie na Islandii?

Kamila pracuje w guesthousie, czyli niewielkim hotelu, a ja w restauracji w Seyðisfjörður. Na ostatnie dwa miesiące zmieniliśmy miejsce zamieszkania i pracę. Wcześniej pracowaliśmy razem w hotelu, niedaleko Höfn. Poza pracą, pracujemy… Na Islandii skończyłem pisać książkę o wyprawie na Grenlandię, pracujemy nad 5. edycją festiwalu w Zaniemyślu, nad wyprawą dookoła świata i nad wyjazdem grupowym w ramach naszego biura podróży. Dużo czasu spędzamy też w terenie, wystarczy wyjść kawałek za dom, by znaleźć się w górach, podziwiać fiord, wodospady. A w poprzednim miejscu zamieszkania lodowce, konie lub renifery. Mamy ze sobą aparat i drona, więc sporo fotografujemy i nagrywamy.

 

Trudno "na odległość" przygotować festiwal podróżniczy?

I tak, i nie. Zapraszać prelegentów mogę z każdego miejsca na Ziemi. Wystarczy wysłać maila, napisać wiadomość lub zadzwonić. Natomiast są kwestie, którymi wolałbym się zajmować twarzą w twarz. Między innymi mam tu na myśli kontakt z firmami, które wspierają finansowo lub rzeczowo nasze wydarzenie. Zawsze jest lepiej choć na chwilę się spotkać, zamienić kilka zdań. Choć z niektórymi partnerami mam już taką relację, że wystarczy jeden telefon i wszystko jest załatwione. Za co bardzo dziękuję! Bo bez ich wsparcia, niewiele bym zdziałał. Utrudnione jest też odbieranie przesyłek na festiwal. Będąc na Islandii muszę o pomoc prosić mamę, dziadków lub bratową. Myślę, że w tym roku jest bardziej stresująco niż w zeszłym. W 2023 roku, gdy wróciliśmy z Islandii, to do festiwalu były prawie 2 miesiące, teraz jak wrócimy zostaną 2 tygodnie… Bo warto podkreślić, że w tym roku 5. edycja Zaniemyskiego Dnia Podróżnika odbędzie się 12 i 13 października.

 

Kogo spotkamy w czasie tegorocznej edycji?

W programie znajdzie się 12 prelekcji podróżniczych. Będą opowieści zimowe, górskie, motoryzacyjne, ale też takie z bardziej egzotycznych miejsc. Wystąpi między innymi Tomasz Kurczaba, który spędził 2,5 roku na stacji Arctowskiego. Tomasz od dziesięciu lat regularnie eksploruje i bada tereny polarne. Gościem specjalnym będzie Arkady Paweł Fiedler. To wnuk słynnego Arkadego Fiedlera, który tak jak dziadek także ma na swoim koncie wiele niesamowitych wypraw. Arkady opowie o wyprawie maluchem przez Amerykę Południową. W Zaniemyślu wystąpi także Danuta Onyszkiewicz, prawnuczka gen. Józefa Piłsudskiego, lecz w trakcie prelekcji nie skupi się na pradziadku, a na jego bracie, Bronisławie Piłsudskim. Będzie to opowieść o wyprawie dookoła świata śladami Bronka. Nie zabraknie też autorów znanego w serwisie YouTube kanału Szybkie Podróże – Rafała i Pauli, czy Krzysztofa Suchowierskiego, specjalisty od zimowych wypraw, który na nasz festiwal przyleci specjalnie z Wielkiej Brytanii.

 

Festiwal każdego roku przynosi adrenalinę, czy kolejne edycje sprawiają, że organizacja jest swego rodzaju rutyną?

Ja ciągle czuję adrenalinę! Bo ciągle chcę by ten festiwal był większy i lepszy. Ciągle chcę podnosić sobie poprzeczkę. Nie chcę wpadać w samozachwyt, bo coś udało mi się zorganizować, tylko chcę się wciąż jako organizator rozwijać. Każdego roku jeżdżę po wielu festiwalach podróżniczych w Polsce i widząc jak są zorganizowane wiem, że stać mnie na więcej. Chciałbym, by kiedyś to wydarzenie tak się rozrosło, by było nas stać na zapraszanie każdego roku największych nazwisk ze świata himalaistów, reporterów, podróżników. Chcę także zapraszać tych mniej znanych autorów, twórców, bo często za tym stoi jakość, której nieraz brakuje rozgłosu. Zaniemyśl to miejscowość turystyczna i świetnie moim zdaniem pasuje do niej idea festiwalu podróżniczego.

 

Po powrocie do Polski zostaniecie tutaj na długo? Planujecie gdzieś jechać znowu, może wrócić na Islandię?

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w Polsce będziemy około 3 miesięcy. Czeka nas premiera książki z Grenlandii oraz przygotowania do wyprawy dookoła świata. Powrót na Islandię też z pewnością jeszcze kiedyś będzie. Ale być może tym razem w innej roli, niekoniecznie pracownika sezonowego. Myślę o pewnej zimowej wyprawie na Islandię, która będzie częścią większego projektu, który ogłoszę po wyprawie dookoła świata. Poza tym snujemy z Kamilą różne plany biznesowo-zawodowe związane z wyspą.

 

No właśnie, co z podróżą dookoła świata?

Tak naprawdę nie mamy sztywnej daty startu. Wiemy, że chcemy to zrobić jak najszybciej i jak najsprawniej, ale wszystko zależy od tego, kiedy będzie gotowy nasz samochód. W końcu przez rok lub ponad rok będzie on naszym domem na kółkach. Musi więc być sprawny i spełniać wszystkie funkcje. Będzie sypialnią, kuchnią, ale też miejscem do trzymania prysznica zewnętrznego czy toalety. Chcielibyśmy, by w grudniu samochód wyjechał ze Środy, wyślemy go kontenerowcem do Stanów Zjednoczonych, jesteśmy już w kontakcie z firmą, która takimi wysyłkami się zajmuje. Samochód popłynie koło miesiąca. Następnie przejedziemy Stany, dalej Kanadę. By później wysłać samochód do Azji i z Azji jechać w kierunku naszej Środy. Przejedziemy przez około 20 państw, robiąc tym samym pętlę wokół naszej planety.