Jesteśmy bardzo zadowoleni z pierwszej edycji turnieju. Udało się już począwszy od frekwencji, po wysoki poziom tancerzy, mimo że termin nie był najłatwiejszy – w ten weekend odbywały się trzy ważne turnieje w Polsce. Na pierwszą edycję turnieju przyjechało do nas paru najlepszych tancerzy hip hop w kraju. Bardzo się z tego cieszymy.
Chcieliśmy wprowadzić do Środy prawdziwe zawody hiphopowe, podobne do tych, w których sam uczestniczę od lat, od początku mojej przygody z tańcem. Chcieliśmy pokazać w Środzie, jak to się robi teraz na największych zawodach hiphopowych w Polsce i na świecie. Chciałem również pokazać w ten sposób moje życie, mój taneczny świat i zarazić tym innych. Uważam, że to są najciekawsze zawody tego typu. To przede wszystkim wspólne celebrowanie tańca i zdrowa rywalizacja, a nie po prostu „występ i do domu”.
W eliminacjach tancerze występowali praktycznie wśród publiczności, na parkiecie sali widowiskowej w OK. Tancerze mieli publiczność wokół siebie, to tzw. formuła koła. W tym kole rywalizujący występują i prezentują się przed sędziami. Same bitwy taneczne odbywały się już na scenie, ale tam również pozwoliliśmy wejść publiczności i otoczyć kołem tańczących finalistów. Dzięki temu rywalizacja była zawzięta, ale też atmosfera radosna. Bo występy w otoczeniu publiczności budują taką właśnie świetną atmosferę. Taka sytuacja tworzy klimat, a ludzie czują się częścią wydarzenia, nie tylko biernymi widzami. Publiczność oddaje też tancerzom swoją energię, co sprawia, że rywalizacja jest jeszcze ciekawsza. Staramy się tak organizować turnieje, by ludzie oddawali swoją energię tancerzom, bo wtedy rywalizujący starają się dwa razy bardziej i swoją energię pokazują poprzez ruch. A więc w Środzie było tak, jak miało być.
Z pewnością będzie druga edycja Hip Hop Revolution w Środzie. I jesteśmy przekonani, że na kolejny turniej przyjedzie dwa lub trzy razy więcej tancerzy.