Podczas 32. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Środzie, małżeństwo skutecznie licytowało wystawiony przez „Gazetę Średzką” tekst w naszym tygodniku. Dzięki temu konto WOŚP zasiliło 1,8 tys. zł. Paczkowscy są zresztą znani za swojej działalności społecznej.
Jak się zaczęła ich przygoda z samochodami z NRD i z rajdami? - Wiele lat temu miałem pierwsze złomowisko w Środzie przy ul. Brodowskiej. Moi pracownicy przywieźli samochód, ale okazało się, że był on z plastiku. Przez jakiś czas stał na wystawce, potem go ktoś kupił - opowiada Grzegorz Paczkowski. - Po latach, jakieś 20 lat temu, jadąc gdzieś samochodem zobaczyłem stojące przy drodze takie samo auto. Kupiłem je, a potem odnowiłem.
Była to tzw. petka, czyli P70 z NRD. Ten model stał się dla Grzegorza Paczkowskiego prawdziwą pasją. W sumie kupił aż 22 sztuki P70, sedanów, kombi i coupe. Do dzisiaj ma 7 sztuk tych pojazdów, w tym cztery w stanie idealnym.
– Właśnie naszą "petką" pojechaliśmy na nasz pierwszy rajd samochodowy. To wtedy pomyśleliśmy, że możemy zrobić swój rajd pojazdów zabytkowych, ale także stwierdziliśmy, że czas na muzeum DDR-Auto - mówi Magdalena Paczkowska.
Takiego muzeum nie było w całej Polsce. Grzegorz Paczkowski w kolejnych latach kupił wiele samochodów, motocykli wyprodukowanych w Niemieckiej Republice Demokratycznej. Do tego doszło mnóstwo przedmiotów z tamtych czasów, elektronika, płyty i wiele innych. Duża hala, która dziś tworzy muzeum pęka w szwach i eksponaty już nie mieszczą się w środku. Małżeństwo ma marzenia związane z rozbudową obiektu.
Co ciekawe, muzeum to ciągle ich wielka pasja, na której nie zarabiają. Wejście do obiektu jest darmowe. Wystarczy zadzwonić i się umówić. Na terenie przy muzeum można zorganizować spotkanie, a właściciele oprowadzą i opowiedzą o swoich zbiorach.
Rajd wymyśliła Magdalena Paczkowska. - Na pierwszym rajdzie było 27 samochodów. Było zimno, padał deszcz. Dziś na rajd przyjeżdża 70 załóg, w sumie około 200 osób, z całej Polski, ale także z Czech i Niemiec. To wielkie wyzwanie logistyczne, bo trzeba wszystkim chociażby zapewnić nocleg, ale także wyzwanie organizacyjne. Przy rajdzie pracuje około 40 osób, praktycznie cała rodzina, pracownicy firmy, przyjaciele i znajomi - opowiada.
W tym roku odbędzie się już dziesiąta edycja Rajdu Pojazdów Zabytkowych, pod nazwą "Powróćmy jak za dawnych lat". Będzie to jubileuszowe podsumowanie całego dziesięciolecia.
- Dzięki rajdowi mamy przyjaciół w całej Polsce. Świetnie się bawimy, rozmawiamy o nas, a nie o polityce, pracy, czy chorobach - mówi Magdalena Paczkowska, która zajmuje się całą stroną organizacyjną rajdu.
Oczywiście rajd to także piękne stare samochody, z wyjątkowymi modelami, oraz przebrania. Bo co roku temat rajdu jest inny. I o ile na początku tylko część uczestników przebierała się, to teraz przebierają się już niemalże wszyscy.
Dla organizatorów średzkiego rajdu trudnym doświadczeniem był okres pandemii. Trzeba było odwołać dwa rajdy, ale wszyscy mieli ze sobą kontakt. A kiedy rajd wreszcie powrócił, to z pełną mocą i wielkim entuzjazmem.
Czy były chwile zwątpienia, kiedy chcieli zrezygnować z organizacji rajdu? - Co roku jest taki moment - śmieje się Magdalena Paczkowska. - Zwłaszcza wtedy, gdy coś się nie uda. Ale potem jest już podsumowanie rajdu, wspaniała atmosfera, słowa "do zobaczenia za rok" i znów chcemy.
Kolejny rajd już w maju. Jubileuszowy!
(k)