Na początku jednak kilka słów o Szpitalu Średzkim i drugim poziomie referencyjności dla oddziału ginekologiczno – położniczego. Drugi poziom oznacza wyższe kwalifikacje, możliwość zajmowania się przypadkami trudniejszymi. To z jednej strony nagroda, o którą szpital się starał, z drugiej strony - zobowiązanie. Ale, jak mówi prezes Szpitala Średzkiego Paweł Dopierała, strachu nie ma. Kadra jest bardzo dobra, z doświadczeniem, tytułami naukowymi, świetny zespół, podobnie jak neonatologia. Tylko życzyć im powodzenia.

Dziesięć dni przed wyborami trzeba napisać, że sytuacja robi się jednak napięta. Komitety zarzucają swoim rywalom ataki, czasami hejt, działania niezgodne z zasadami dobrego smaku. Może w ciągu świątecznych dni emocje na chwilę opadną, ale przyszły tydzień, aż do ciszy wyborczej, spokojny już nie będzie. Podejrzewam, że internet zapłonie. 

Swoją drogą, nie sądzicie Państwo, że jak zadajecie komuś pytanie, a w zasadzie informujecie, że chcieliście je zadać, to słysząc, jak pytany odpowiada sąsiadowi i jeszcze mu płaci w formie artykułu sponsorowanego, aby go wysłuchał, to przysłowiowa szczęka może opaść? Myślę, że nie tylko ja jako dziennikarz, ale także mieszkańcy Środy, gminy i powiatu, woleliby, aby kandydat na burmistrza po prostu odpowiadał na pytania dziennikarzowi, a nie kupował miejsce w konkurencyjnym periodyku, aby coś powiedzieć, wiedząc oczywiście, że dziennikarz go nie dopyta. Mam nadzieję, że po wyborach to się zmieni i wrócimy do normalności.

Kampania pod wieloma względami jest ciekawa, bo pojawiły się nowe formy przekazu. Nikt nie może liczyć na to, że druga strona będzie głaskać rywala. To się nie uda, tak nigdy nie jest. Komitety szukają słabe punkty swoich rywali i starają się je punktować. Kampania wyborcza to bez wątpienia nie jest gra w klasy…

Zbigniew Król

zbigniew.krol@gazetasredzka.pl